czwartek, 28 października 2010

Jestem stara :D

Kolejny raz w dzień moich urodzin, wypada nasza uczelniana impreza Halloween, na którą oczywiście się wybieram w przebraniu. Dwa lata z rzędu przebierałam się za wróżkę, szyjąc na te okazje sukienki. Tym razem jestem królikiem, w nowej autorskiej spódniczce :D


W dzień urodzin zawsze mam mieszane uczucia, z jednej strony powinnam się cieszyć z tego święta, a z drugiej uświadamiam sobie, że nie osiągnęłam jeszcze niczego spektakularnego, czeka mnie wiele pracy nad sobą. Poza tym zawsze w urodziny czuję się staro :D W sumie to i tak wyglądam na więcej lat niż mam hehe


We wtorek uszyłam poniższą spódniczkę. Wykonana z bawełny, z falbankami, na które wykorzystałam 17,5 metra koronki w taśmie, w kolorze ecru ;)Pierwszy raz użyłam w spódniczce gumkę w talii.
Zdjęcia są tragicznej jakości, niestety nie dostałam w prezencie lustrzanki, może za rok ;P Poza tym było już trochę ciemno, bo zdjęcia zrobiłam przed chwilą ;)


Aa...dzięki Waszym głosom, wygrałam pierwszy etap w konkirsie TK Maxx. Bardzo dziękuję ;)


Serdecznie pozdrawiam
Irmina :)

Once again in a day of my birthday, our college organize Halloween party. Of course i need to go in disguise :) Two years in a row as a fairy dressing, sewing dresses for the occasion. This time I'm the rabbit, in the new author skirt :D On my birthday I always have mixed feelings. I should be happy with this feast, but I always realize that I have achieved anything spectacular yet, waiting for me a lot of work on myself. Besides birthdays I always feel old :D But I know that I look for more years than I have hehe On Tuesday I made the following skirt. Made of cotton with frills, which I used the 17.5 meter tape lace, colour ecru ;) First time, I used an elastic at the waist. The quality of that pictuter  is completely tragic, but unfortunately I did not get SLR for a gift, maybe next year.

poniedziałek, 25 października 2010

Z czerwoną kokardą

Przed Wami ostatni pakiet zdjęć z sesji zdjęciowej  :) Post nieco z opóźnieniem. okazało się, że zepsuł mi się zasilacz od laptopa, który się wyładował, a w nim utknęły wszystkie moje pliki. Na nowy będę musiała czekac bagatela 2 tygodnie, w tej chwili korzystam z życzliwości mojego brata  ;)
Złośliwość rzeczy martwych w moim otoczeniu nabiera szczególnego znaczenia. To już standard.


Dziś swoją premierę ma jeansowa spódniczka, którą tak na prawdę uszyłam w czerwcu. Jest to projekt najprostszy z możliwych, ale ostatnio lubiłam szyć właśnie proste ubrania.
Do tego uszyłam pasek  ;) Kiedyś prezentowałam tą kokardę jako opaskę na głowę. Od początku moim celem było umieszczenie jej na pasku na talię. Wspominałam kiedyś, że nie mogę w żadnej pasmanterii znaleźć czerwonej gumy, dlatego kupiłam czarną i obszyłam ją materiałem dodając zatrzaski.


Przypominam również, że możecie jeszcze na mnie głosować w konkursie TK Maxx. Dzień ogłoszenia wyników to moje urodziny, wiec możecie zrobić mi taki mały prezent ;P
http://www.konkurstkmaxx.pl/glosowanie_tygodnia.html


Serdeczne pozdrowienia
Irmina

I'd like to show You the last pack of the pictures from my latest photo session :) A post is a bit late, it turned out that my power adapter from the laptop is broken, and all of my files stucked on my computer. I must wait for a new about 2 weeks, at the moment I use the kindness of my brother ;) Released today has a jeans skirt, which I made in June. This project is the simplest possible way, but recently I liked to sew simple clothes. For this I made the belt ;) Once I presented the bow in a handband. From the beginning my goal was to put her in the bar on the deck. I mentioned once that I can not find any red elastic in the shop, so I bought a black and adding material.

czwartek, 21 października 2010

Sesja zdjęciowa w Blue City

Tak jak wspominałam we wcześniejszej relacji z mojego pobytu z Warszawy, na spotkaniu Szafiarek w Blue City odbyła się sesja zdjęciowa z naszym udziałem :)
Każda z nas miała na sobie wybraną przez siebie stylizację.
Ja wybrałam piękną jedwabną suknię do ziemi, choć mam małe zastrzeżenia co do układania się materiału :)

As I mentioned in an earlier relationship with my trip to Warsaw, at a meeting of fashion bloggers in the Blue City was a photo session with our participation :) Each of us was wearing your desired styling. I chose a beautiful silk gown, though I have small reservations about the arrangement of the material:)

środa, 20 października 2010

Preety wings

Dziś kolejna porcja zdjęć z sesji zdjęciowej.
Spódniczka na zdjęciach jest mojego autorstwa. Wykonana z żakardu, z kieszeniami.
Nie jest to nic innowacyjnego, zwykły prosty projekt, do chodzenia na co dzień :)

Today, another bunch of pictures from a photoshoot. Skirt in the photos taken by me. Made of jacquard, with pockets. This is nothing innovative, plain simple design, to walk every day :)

wtorek, 19 października 2010

Maciej Zień na Art & Fashion Festival w Poznaniu

Nawet nie wiecie jak bardzo się dzisiaj cieszę, że mieszkam w Poznaniu :D
W ramach Art & Fashion Festival odbywającego się w Starym Browarze, swój wykład wygłosił dzisiaj Maciej Zień.
Jest to mój absolutny guru polskiej mody, niedościgniony ideał, idealnie trafiający w moją estetykę :D
Tematem był pokaz mody od podszewki. Można było się w skrócie dowiedzieć, jak to wygląda. Udział w dyskusji wzięła również reżyserka pokazów mody Macieja - Kasia. Dodatkowo został nam pokazany film, pokazujący backstage pokazu jego kolekcji na wiosnę/lato.
Koszt takiego pokazu to ok 150 tys zł. Sam spektakt trwa ok 15-20 min. Zaprasza się na niego publiczność liczącą ok tysiąca osób. Zazwyczaj pokaz odbywa się z opóźnieniem, głównie z powodu celebrytów, którzy mają fantazję się spóźniać, lub zajmować miejsca innych w pierwszych rzędach.
Pewna dziewczyna z widowni poruszyła temat zapraszania blogerek na pokazy. Sam Maciej przyznał, że ostatnio tak robi. No cóż...może kiedyś też się załapię, o czym wręcz marzę :D
Ogólnie bardzo pozytywne wrażenia z całego dnia.
Pamiętam, jak pół roku temu siedziałam za nim na pokazie MSKPU i pożyczyłam mu długopis hahaha
 :)

I don't even know how much I'm glad today because I live in Poznan :D The Art & Fashion Festival helding at the Stary Browar, invited Maciej Zień, the best polish fashion designer, to deliver his lecture.
This is my absolute Polish fashion guru, unattainable ideal :D The theme was a fashion show inside and out. Took part in the discussion also was director of Maciejs fashion shows - Kasia. In addition, we watched a video showing the backstage of  his summer/spring  collection. The cost of the show is about 150 thousand zł. The show takes only 15-20 minutes. There's about a thousand invited. Typically, everytime the show is running late, mainly because of the celebrities who have a fantasy to be late, or occupy other places in the front row. A girl from the audience raised about inviting bloggers to the shows. Maciej told us, that he does. Well ... maybe someday You'll get it too, which is even dreaming :D
I remember how a half years ago I sat behind him on the MSKPU fashion show, and borrowed him a pen hahaha 

niedziela, 17 października 2010

My Little black dress

Dziś do pokazania mam sukienkę, którą uszyłam specjalnie na potrzeby ostatniej sesji zdjęciowej. W ostatnim czasie skupiałam się jedynie na szyciu spódniczek, więc postanowiłam lekko nadrobić zaległości.
Szczerze mówiąc, ostatnio zauważyłam, że praktycznie nie szyję czarnych ubrań, przyda mi się jakiś klasyk. Kiedyś zrobiłam już sukienkę z takim dekoltem, ale o całkowicie innym kroju, chciałam odświeżyć mój projekt.  Szkoda, że nie widać jej od tyłu :)


pozdrowienia
Irmina

Today I have a dress to show that I made specially for the last photo session. Recently, I focused only on sewing skirts, so I decided to catch up a little. Honestly, lately I noticed that practically I sew any black clothes, a bit of classic will be good for me. Once I did have a dress with the same neckline, but with a completely different cut, I wanted to refresh my project. Wish You could see her from behind :)
 

piątek, 15 października 2010

Sesja zdjęciowa nr II :)

Przedstawiam Wam częściowo efekty sesji zdjęciowej, w której brałam udział tydzień temu :)
Dzisiaj do pokazania mam jedynie dwie stylizacje, resztę będę pokazywać stopniowo, wraz z premierą nowych ubrań mojego autorstwa :) Oprócz tego zdecydowanie więcej możecie zobaczyć na mojej stronie na  Facebooku.


pozdrawiam serdecznie oraz dziekuję za miłą i udaną sesję Eli i Włodkowi!
Irmina

I'd like to show You some effects of the photo session, where I participated a week ago :) Today I present only two outfits, I'll show the rest gradually, with the release of new clothes made by me :) Much more you can see on my Facebook page.
Best greetings and thanks for the successful session to my photographers Ela and Władek! 

czwartek, 14 października 2010

Złoty liść

Tym razem prezentuję Wam zestaw w moich ulubionych barwach: pudrowych oraz bieli, dodatkowo chcę się pochwalić dwoma nowymi rzeczami :)
Po pierwsze: spódniczka.
Jest jednym z dwóch projektów, które uszyłam na wyjazd do Warszawy i ostatecznie nie zdecydowałam się ich ubrać. Nie miałam jej wtedy za bardzo z czym zestawić. Przedwczoraj byłam na zakupach, więc sytuacja uległa zmianie :)
Wykonana z elastanu i szyfonu. Z tyłu zapinana na odkryty metalowy zamek. Pierwotnie miała jeszcze wszytą szarfę, aby można było zawiązać kokardę, lecz zrezygnowałam z tego pomysłu. Wykorzystam go w innym projekcie. W ogóle to kupiłam te materiały z zamiarem uszycia sukienki, ale w moim pięknym mieście w żadnej pasmenterii nie mogę znaleźć odpowiedniego suwaka.
Po drugie: torebka !
Bardzo podobną miała ze sobą Ania na sesji zdjęciowej w Blue City, a ja na fotkach w poprzednim poście.
Na spotkaniu otrzymałyśmy karty upominkowe do sklepów TK Maxx. Już następnego dnia w Poznaniu, nie mogłam się oprzeć by ją wykorzystać. Szybko w ręcę wpadło mi to cacko! Dokupię sobie małą złotą kłódeczkę aby była podobną do Birkin :)
Zazwyczaj nie chodzę po lumpeksach, rzadko kiedy. Prawie rok temu kupiłam tam tą marynarkę, nową, bodajże za 6 zł. Była na mnie o wiele za duża, ale udało mi się ją w miarę zmniejszyć, dodałam poduszki. Przeleżała swoje na dnie szafy wystarczająco długo :)


Ehh nadchodzi jesień, trzeba wykorzystać ostatnie okazje na zdjęcia w plenerze :)


pozdrawiam
Irmina

This time I'd like to present you a set in my favorite colors: powder and white, and I want to boast two new things:)
Firstly: skirt.
It's one of the two projects that I made to the trip to Warsaw and finally decided not to wear them. I didn't know, what should I add to this outfit. The day before yesterday I was shopping, so the situation has changed :) Made of spandex and chiffon. On the back has got the outdoor metal zip. Originally, she had two chiffon scarves, cause I wanted to make a bow, but I gave up with that idea. I will use it in another project. In general, these materials are bought with the intent to sew some dress, but in my beautiful I can not find the right slider in any haberdashery.
Second thing: bag!
It's similar to each other, that You'll see in Annes photo session in the Blue City, and in the previous post. At the meeting we received gift cards to stores TK Maxx. Already the next day in Poznan, I could not resist to use it. Quickly fell into my hands is a gem! I'll purchase a small gold padlock and it will  similar to Birkin Bag :) Usually I don't buy in second hands. Almost a year ago I bought there this jacket, it was new, it cost 6 zł. She was to big for me, but I managed to reduce it as, I added a pillows. Lain at the bottom of my closet long enough:)
Ehh autumn comes, It;s the last time to make some pictures in the outdoors :)

środa, 13 października 2010

Podróż do Warszawy i spotkanie Szafiarek w Blue City

Być może już o tym kiedyś pisałam... ale uwielbiam Warszawę :D <3
W poniedziałek miałam okazję pojechać tam po raz drugi. Podobnie jak pół roku temu, zabawiłam tam tylko jeden dzień, ale za to jak :D
Tym razem zostałam zaproszona wraz z innymi szafiarkami ( o ile mogę się tak nazwać), do centrum handlowego Blue City. Zostało tam dla nas stworzone specjalne miejsce, w którym będą odbywać się nasze cykliczne spotkania.
Jak zawsze moja podróż gdziekolwiek jest zaplanowana bardzo chaotycznie i na ostatnią chwilę ;p
Zastanawiałam się w co się ubrać na tą okazję, wypadałoby uszyć coś nowego. W sumie to w niedzielę wieczorem uszyłam dwie spódnice, stwierdzając potem, że żadna z nich mi się podoba i ostatecznie ubrałam się w stary zestaw :) No cóż...przynajmniej mam co założyć w następnych postach...
Tym razem darowałam sobie pociąg o 5:28 i pojechałam tym o 7:00. Szczęście, że PKP ma dość dobre poł ączenie. Okazało się potem, że byłam dziewczyną z najdalszych stron :)
Zwiedziłam starówkę wzdłuż i wszerz, poszłam na małe zakupy, pobawiłam się w turystkę, poznałam kilku interesujących ludzi, następnie udałam się na wspomniane spotkanie.
W Blue City czekało na nas wiele niespodzianek. Najpierw każda z nas samodzielnie się wystylizowała, potem makijażysta Inglot zrobił nam makijaż, aby w końcu stanąć przed obiektywem aparatu.
Na efekty trzeba będzie trochę poczekać ;) Nie jestem pewna, jak sprawdziłam się w roli modelki. Pozowanie przed obiektywem w małym studio okazało się zupełnie inną sprawą, niż w plenerze ;p
Na koniec każda z nas otrzymała upominki od TK Maxx oraz Marks & Spencer.

Perhaps I wrote about this once... but I love Warsaw : D <3 On Monday I had the opportunity to go there again. Like six months ago, I stayed there only one day, but it was worth it :D This time I was invited along with other fashion bloggers, to the Blue City - shopping center. There have been create for us a special place where will we take our regular meetings. As always, my trip is planned in a last minute, in a very chaotic way :p I wondered what to wear for this occasion, I should sew something new. In total, on Sunday evening, I made two skirts, and then finding that none of them I like it, and finally dressed in old set:) Well .. at least I have 2 skirts to show in the following posts ...
This time I decided to go the train at 5:28 and drove it at 7:00. Fortunately, that station has got pretty good conettions. Later, I turned out that I was a girl from the farthest sides:) I toured the old town from side to side, I went on a little shopping, I was tourist, met some interesting people, then I went to that meeting. In The Blue City was waiting for us many surprises. First, each of us needed styled themselves, then make-up Inglot artist made us some professional make up, to finally stand before the photo shoot. You need to wait a bit to see effects :) I'm not sure how I checked in the role model. Posing against the lens in a small studio is a completely different thing than in the open air. At the end, each of us has received gifts from TK Maxx and Marks & Spencer.

wtorek, 5 października 2010

Opaski na głowę part II

Aby być na bieżąco z blogiem, pokazuję wszystkie opaski na głowę, które wykonałam ostatnio ;)
Są to kokardki na gumce, o zbliżonych wymiarach 12,5 x 10,5.  Zrobiłam je z kawałków materiału, które zostały po uszyciu innych ubrań ;)


pozdrawiam
I

To keep up with my blog, I show all the headbands that I've made recently;) There are bows on elastic, with similar dimensions of 12.5 x 10.5cm. I made them from pieces of material that residues of sewing other clothes;)

niedziela, 3 października 2010

Coś spontanicznego

Postanowiłam wykorzystać resztę słonecznych dni i porobić trochę zdjęć na bloga :)
Tym razem do pokazania mam moją autorską spódniczkę.

W ubiegłym tygodniu uznałam, że nie mam w co się ubrać na imprezę. Poszłam szybko do sklepu, wybrałam materiał i na poczekaniu uszyłam poniższe dzieło. Jest to prosty i szybki projekt, nie miałam zbyt wiele czasu ;)
Wykonana z mojego ostatnio ulubionego materiału: żakardu.

Pozdrawiam
Irmina ;)

I decided to use the rest of the sunny days and take some pictures on the blog:) This time I show my author's skirt. Last week I decided that I don't know what to wear to a party. I went quickly to the store, chose the material and on the spot I made the following skirt. It is a simple and quick project, I didn't have too much time ;) Made from my last favorite material:  jacquard.

sobota, 2 października 2010

Torby z sercem

O tym, że szukam pracy, możecie już wiedzieć z drugiego bloga na Pingerze. Niestety pech się do mnie przyczepił i nie daje za wygraną. Nawet nie wiem, czy jestem jeszcze studentką, a wczoraj nie wiedzieć kiedy rozwaliłam zderzak w samochodzie. Do kompletu brakuje mi jeszcze eksmisji lub zajścia w ciążę, ale o te rzeczy akurat nie muszę się martwić hahaha.
Na szczęście mam swoją pasję, której zaczęłam poświęcać trochę więcej czasu, wydając ostatnie grosze na materiały. Nie mogę realizować się w pracy, więc staram się przynajmniej rozwijać twórczo ;)
Na początku tygodnia uszyłam chabrową torbę z serduszkami :D Mówiąc szczerze, cały pomysł na nią gościł w mojej głowie chyba od trzech miesięcy. Aktualnie mam aż za dużo wolnego czasu, więc nic nie stało na przeszkodzie by ten projekt zrealizować ;) Przedwczoraj uszyłam sobie również taką samą - białą. Jak nie założę, to komuś sprzedam ;)
Obie torby w całości wykonane są z mocnej bawełny. W środku znajduje się podszewka z dwoma kieszonkami, w tym jedna dzielona na 3. Zapinana na magnes. Do tego rączki zdobione są w sumie 22 serduszkami ;)
Przyszywanie każdego z osobna to dość męcząca sprawa, ale warto dla efektu końcowego ;)
W tym projekcie chodziło mi głównie o to, aby poprawić sobie humor ;)


pozdrawiam
Irmina :)

The fact that I'm looking for a job, you may already know from another blog on Pinger.pl. Unfortunately, bad luck is not going to leave me alone, but I won't give up. I don't know am I still a student, and yesterday I smashed the bumper of my car. I don't even know how it happenmd.  Thanks giving, I have my passion, by which I began to spend a little more time, spending the last money on materials. I can not carry on the job, so I try to grow creatively, at least ;) Earlier this week I made cornflower colour bag with hearts :D To be honest, the whole idea of it stayed in my head, probably for three months. Currently I have too much free time, so there was nothing in the way of this project to realize ;) The day before I made this bag, I decided to make the same in white. If i will not wear it, I'll sell it to someone ;)
Both bags are made entirely of durable cotton. In the middle is lined with two pockets, including a split in the third. Fastened with a magnet. Handles are decorated with a total of  22 red hearts ;) Sewing on each individual case is quite tiring, but worth it for the final result ;) In this project, my main concern is to improve my bad mood ;)