Stolica Francji to piękne miasto, a wieża Eiffla robi niesamowite wrażanie. Moja uwagę jednak najbardziej przyciąga... styl mieszkańców. Nigdzie również nie widziałam tylu przystojnych mężczyzn! Może Wam się to wydać infantylne, ale zakochałam się w ich stylu ubierania się. Uwielbiam ich elegancki luz, którego tu z pewnością nie brakuje :) Chociaż dzisiaj dostrzegłam na ulicy jednego francuskiego "dresika" :D
Mogłabym prowadzić bloga o modzie ulicznej w Paryżu. Byłoby to dla mnie pasjonujące zajęcie (oczywiście gdybym tam mieszkała).
Tak jak to bywa podczas zagranicznych wyjazdów, zdałam sobie sprawę, że Warszawa to strasznie małe miasto i mało się tam dzieje :)
Przy okazji, prezentuję Wam sukienkę, którą uszyłam sobie 2 dni przed wyjazdem.
Od pewnego czasu lubię bawić się w łączenie kolorów, tym razem padło na brzoskwiniowy róż i fuksję :)
Sukienka ma rękawki bufki (jeden niestety podwinął mi się na zdjęciach, czego wcześniej nie zauważyłam), zapinana na ukryty boczny zamek.
Na dziś to tyle. Za kilka dni zapraszam na kolejną porcję zdjęć z Francji :)
pozdrawiam serdecznie
Irmina!