poniedziałek, 18 lipca 2011

Last days in Paris

Kilka dni temu, wróciłam już do Warszawy, ale mam dla Was ostatnią serię zdjęć  z mojego pobytu w Paryżu.
To piękne miasto, ale pod koniec wyjazdu, zapragnęłam już wrócić do domu :) Nie jestem pewna, czy sama zdołałabym odnaleźć się w tym dużym świecie. Z pewnością nie chciałabym tam mieszkać, ale chętnie tam kiedyś wrócę, choćby dla  samego widoku pięknie podświetlonej wieży Eiffla na tle księżyca, oglądanego podczas rejsu o zachodzie słońca.
Lecz na tą chwilę, Warszawa to moje miejsce na Ziemi :)
Na dodatek przedstawiam Wam mój ostatni autorski projekt. Spódniczkę uszyłam ekspresowo - dzień przed wyjazdem. Pomysł chodził mi po głowie od dawna, więc realizacja poszła mi błyskawicznie.
Całość wykonana z materiału: bawełna z lykrą, który od dłuższego czasu jest moim ulubionym. Zapinana z boku na ukryty zamek błyskawiczny. Uroku dodają kolorowe falbanki, które doszyłam z przodu. 
Z pewnością nie zawsze jestem zadowolona z ubrań, które szyję, ale ta spódniczka jest chyba moją faworytką :)

Na dziś to tyle
Jak zawsze przesyłam pozdrowienia

Wasza Irmina!

sobota, 9 lipca 2011

I'm in Paris baby!

Jak już wiecie, od kilku dni przebywam na wakacjach w Paryżu! Z pewnością odskocznia od świata rzeczywistego była mi bardzo potrzebna :)
Stolica Francji to piękne miasto, a wieża Eiffla robi niesamowite wrażanie. Moja uwagę jednak najbardziej przyciąga... styl mieszkańców. Nigdzie również nie widziałam tylu przystojnych mężczyzn! Może Wam się to wydać infantylne, ale zakochałam się w ich stylu ubierania się. Uwielbiam ich elegancki luz, którego tu z pewnością nie brakuje :) Chociaż dzisiaj dostrzegłam na ulicy jednego francuskiego "dresika" :D
Mogłabym prowadzić bloga o modzie ulicznej w Paryżu. Byłoby to dla mnie pasjonujące zajęcie (oczywiście gdybym tam mieszkała).
Tak jak to bywa podczas zagranicznych wyjazdów, zdałam sobie sprawę, że Warszawa to strasznie małe miasto i mało się tam dzieje :)


Przy okazji, prezentuję Wam sukienkę, którą uszyłam sobie 2 dni przed wyjazdem.
Od pewnego czasu lubię bawić się w łączenie kolorów, tym razem padło na brzoskwiniowy róż i fuksję :)
Sukienka ma rękawki bufki (jeden niestety podwinął mi się na zdjęciach, czego wcześniej nie zauważyłam), zapinana na ukryty boczny zamek.


Na dziś to tyle. Za kilka dni zapraszam na kolejną porcję zdjęć z Francji :)


pozdrawiam serdecznie
Irmina!

piątek, 1 lipca 2011

Simple white dress

Zdjęcia, które dzisiaj pokazuję powstały już jakiś czas temu.
Bardzo nie chciałam, aby praca zdominowała moje życie, ale właśnie tak się stało. Jedyne, na co mam czas, to sen :) Na szczęście, od dzisiaj mam urlop i szykuję się na wakacje w magicznym miejscu. Mam nadzieję, że przed wyjazdem uda mi się uszyć coś nowego i wykonać zdjęcia w tym pięknym plenerze. Oby tylko pogoda dopisała :)
Szczerze mówiąc, dzisiejsza sukienka to jedyna rzecz, którą uszyłam dawno temu i nie miała jeszcze premiery na blogu. Powstała...w grudniu. Ostatnio doszyłam do niej jedynie koronkę. Całość wykonana jest z szyfonu, na podszewce z batystu.
Dodatkowo samodzielnie wykonałam różowy pasek z kwiatem :)

pozdrawiam serdecznie
marzę o słońcu!
Irmina