niedziela, 11 września 2022

HAND MADE: Mój welon ślubny

Od mojego ślubu minął już ponad rok, ale lepiej nadrabiać wpisy ślubne późno, niż później, prawda? 😀

Dzisiaj śpieszę z pokazaniem Wam mojego welonu ślubnego, który oczywiście wykonałam sama. Przygotowując się do ślubu od razu wiedziałam, że wykonam samodzielnie welon, jedną z sukien i kilka elementów dekoracyjnych. Zaopatrzyłam się wcześniej w sporą ilość tkanin i tiulu, gdyż finalnie w sumie nie wiedziałam nawet co z tego powstanie. Welon wykonałam dopiero niecałe 2 tygodnie przed ceremonią.

Motywem przewodnim naszego wesela było nocne niebo. Na ceremonię wybrałam gorsetową suknię z podpinanym trenem marki Milla Nova, która cała pokryta była srebrnym brokatem i mieniła się ogromnym blaskiem. Dobrałam do niej wyraziste kolczyki i bransoletki. Motyw gwiazd postanowiłam za to wykorzystać na moim welonie. Składał się on z dwóch długich warstw śmietankowego tiulu, które przyszyłam do grzebyka, a do niego dokleiłam klejem na gorąco srebrne gwiazdeczki. 

Wiele lat temu, pracowałam przez krótki czas w salonie sukien ślubnych. Wiem zatem jakie są koszty zakupu gotowego welonu w salonie, a także jego samodzielnego wykonania. Od początku wiedziałam, że nie będę chciała przepłacać, tylko stworzę go samodzielnie, gdyż nie jest to trudne. Już 10 lat temu pokazywałam Wam na tym blogu tutorial TU. Pamiętacie? 😊

sobota, 2 października 2021

HAND MADE: Błękitna podwiązka ślubna

W dzisiejszym mini poście chciałam zaprezentować tiulową błękitną podwiązkę ślubną, którą uszyłam dla siebie przed naszą uroczystością. Wykonałam ją z elastycznego tiulu w kropki doszyłam do niej gotową błyszczącą ozdobę z koralików i perełek. Finalnie wyszło na to, że w dzień ślubu panowało tak ogromne zamieszanie, że w ogóle jej nawet nie ubrałam ;).

Podwiązka jest więc nowa i na sprzedaż w symbolicznej cenie 30 zł + koszt wysyłki. Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana zakupem, zapraszam na mojego maila :). Będzie pasowała na obwód uda 62-67 cm.

TRANSLATE

niedziela, 15 sierpnia 2021

DIY: Moja jeansowa kurtka ślubna

WOW! Aż mi samej nie chce się wierzyć, że to mój pierwszy wpis na blogu w tym roku 😮! Ależ ten czas szybko leci! Przyznam szczerze, że w ostatnich miesiącach nie do końca było mi po drodze z blogiem i byłam pochłonięta kompletnie innymi sprawami. Przede wszystkim, to prawie 2 miesiące temu wzięłam ślub 😍! Kto był w podobnej sytuacji zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo czasochłonne potrafią być przygotowania do tego najpiękniejszego dnia. Ostatnie miesiące były bardzo intensywne i chociaż nie było mnie tu na blogu, to miałam mnóstwo innych zajęć i zajmowałam się m.in. rękodziełem w zaciszu domowym. Ze względu na ślub stworzyłam samodzielnie kilka dekoracji pod motyw wesela, uszyłam ślubną torebeczkę i podwiązkę. Sama zrobiłam też swój welon, a nawet uszyłam jedną z dwóch moich sukien ślubnych, które miałam w tym dniu na sobie. Kwestia mojej drugiej sukni to już kompletne wariactwo, gdyż uszyłam ją w tygodniu przedślubnym, czyli totalnie na ostatnią chwilę. Ale o tym więcej w swoim czasie, gdyż oczywiście poświęcę na nią osobny wpis 😉.

W dzisiejszym poście prezentuję kolejną kurteczkę jeansową, którą samodzielnie przyozdobiłam... już w styczniu. Sam kolor jeansu bardzo mi się spodobał, dlatego postanowiłam go nie zmieniać. Doszyłam do niej frędzle i ozdobną taśmę, a na mankietach namalowałam farbką do tkanin datę naszego ślubu + nasze inicjały. 

Kurteczkę miałam na sobie m.in. podczas nagrywania filmiku z podziękowaniami dla rodziców, który włączyliśmy na weselu, oraz na nieoficjalnych poprawinach na działce. Zostanie mi też ona na pamiątkę tego najpiękniejszego dnia 😊.

Kolejne wpisy ślubne na tym blogu już wkrótce!


wtorek, 15 grudnia 2020

Wyprzedaż safy

Zapraszam Was na kolejną edycję wyprzedaży mojej szafy! Wszystko w  bardzo niskich, wręcz symbolicznych cenach! 😊

Więcej informacji pod linkiem:

http://shopirminastyle.blogspot.com/

niedziela, 6 grudnia 2020

Serotonin necklace

Serotonina zwana jest potocznie hormonem szczęścia, a jej rola w naszym organizmie jest bardzo istotna. Molekuła ta w symboliczny sposób wylądowała na moim naszyjniku marki oNecklace wykonanym ze srebra próby 925. Mam już kilka sztuk biżuterii tej marki i każda ma dla mnie sentymentalne lub symboliczne znaczenie. 

Na moją dzisiejszą stylizację składa się również żakardowa kurtka bomberka, klasyczny sweter i dodatki w czarnym kolorze. Pewnie to ostatnia okazja na tego typu ubranie się zanim nastaną prawdziwie chłodne grudniowe dni ⛄.

TRANSLATE

niedziela, 15 listopada 2020

Bufki i kokarda

Ostatnio nieco częściej niż zwykle ubieram się na czarno, nawet ciężko mi wytłumaczyć dlaczego. W dzisiejszym wpisie pozuję w bawełnianej sukience H&M, którą mocno skróciłam (pierwotna długość była prawie do ziemi) i do której dobrałam dodatki również w czarnym kolorze. Na włosach zawiązałam kokardę, a w ręce umieściłam jedną z moich ulubionych torebek w stylu retro. W ubiegłym miesiącu skończyłam... 31 lat i z tego powodu postanowiłam sprezentować sobie skórzaną bransoletkę Saint Laurent, która powędrowała na moją rękę. Uwielbiam motyw gwiazdek dosłownie na wszystkim, stąd ostatnio często noszę rajstopy właśnie w ten motyw, które udało mi się dorwać w jednym z dyskontów 😆.

Na szyi znalazł się mój ulubiony w ostatnim czasie naszyjnik w kształcie serduszka marki oNecklace, z którym praktycznie się nie rozstaję, a na drugiej ręce bransoletka ze srebra tej samej marki, która jest nowością wśród moich dodatków. Zawieszka w kształcie podkowy, która z założenia jest symbolem mającym przynosić szczęście, posiada wygrawerowany mój inicjał 😊. Z pewnością będzie gościła na mojej ręce tak często, jak naszyjnik z odciskiem palca mojego narzeczonego na mojej szyi. 

TRANSLATE

sobota, 12 września 2020

HAND MADE: Czarna spódnica z tiulowymi falbanami

Uwielbiam szyć z tiulu i w swoim życiu robiłam to już wielokrotnie. Uwielbiam jego lekkości i objętość. Tym razem mam do pokazania wykonaną z niego nową autorską spódnicę z mnóstwem falban. Na jej uszycie poświęciłam cały jeden dzień jeszcze podczas "lockdownu" i wyszła mi dokładnie tak, jaką sobie wymarzyłam. Spódnica jest zapinana na kryty zamek i posiada podszewkę wykrojoną z koła. Wierzchnia warstwa została również wykrojona z koła z tiulu, a następnie skrupulatnie przyszywałam do niej kolejne warstwy marszczonego materiału, co w efekcie dało morze falban. Spódnica jest oczywiście zarezerwowana na większe wyjścia i być może uszyję sobie jeszcze w przyszłości podobną, w innym kolorze 😁.  

Do stylizacji dobrałam czarny top z t-shirtu, który kiedyś skróciłam oraz złote dodatki - kopertówkę w kształcie puzderka oraz szczególny dla mnie naszyjnik marki oNecklace. Jest to naszyjnik wykonany ze srebra z zawieszką w kształcie serca oraz z wygrawerowanym... odciskiem palca mojego narzeczonego 💓! Jestem pod wrażeniem, że w dzisiejszych czasach można tworzyć takie cuda nadając im wartość sentymentalną! Jest to już mój trzeci naszyjnik tej marki, także szczerze polecam osobom, które szukają czegoś wyjątkowego i wysokiej jakości 😉!

TRANSLATE

środa, 24 czerwca 2020

Peachy

W dzisiejszej letniej stylizacji połączyłam moją nową sukienkę w brzoskwiniowym kolorze z jeansową kurteczką, którą samodzielnie przerobiłam w ostatnim czasie. Trudno mi powiedzieć, ile już łącznie kurtek jeansowych poddałam mojej autorskiej przeróbce i być może za jakiś czas zorganizuję ich wyprzedaż. Wszystkie je uwielbiam, ale nie mam okazji ich wynosić 😀. 
Do rozkloszowanej sukienki na gumkach dobrałam wiązane sandały na obcasie oraz pleciony koszyk, czyli obowiązkowy letni dodatek. 
W gotowości mam już koleją całkiem nową autorską spódnicę, także lada moment się tu pojawi! 😊