poniedziałek, 16 grudnia 2013

RECENZJA: Prasowacz parowy Steamaster

Parowy prasowacz Steamaster widziałam już kilkukrotnie za kulisami pokazów mody lub w sklepach odzieżowych. Słyszałam również trochę o jego funkcjach, stąd ucieszyłam się bardzo na wieść o otrzymaniu własnego egzemplarza :) 
Steamaster to urządzenie do prasowania parą, szczególnie tkanin, które trudno wyprasować zwykłym żelazkiem. Nie naraża ich na zniszczenie, nabłyszczenie oraz nie powoduje zagnieceń. Jest bardzo szybki i przyjemny w obsłudze. Dostępny jest również w kilku wariantach kolorystycznych, przez co przyciąga uwagę już samym swoim wyglądem. Ja, trochę przewrotnie, wybrałam dla siebie wersję różową :)

TRANSLATE

Moje pierwsze wrażenie - Steamaster wygląda jak mały odkurzacz :) Jest bardzo stabilnie wykonany, a kolor z pewnością przyciąga uwagę. Po obejrzeniu zdjęć na stronie internetowej spodziewałam się raczej czegoś mniejszego i lżejszego (waga ok 7kg), ale nie zajmuje on aż tak wiele miejsca. Pojemnik na wodę destylowaną jest bardzo pojemny, co pozwala na ok 90 min pracy urządzenia.
Steamaster posiada regulowanej wysokości, praktyczny wieszak, na którym w wygodny sposób jesteśmy w stanie wyprasować sobie dowolną sztukę ubrania, a sam prasowacz po włączeniu zaczyna generować strumień pary już po ok 40 sekundach.


Główną funkcją Steamastera jest przede wszystkim bezinwazyjne prasowanie. Nie jesteśmy w stanie przypalić nim materiału, zagnieść go lub zniszczyć, co może się zdarzyć w przypadku tradycyjnego żelazka. Oczywiście nie zastępuje go on w pełni, ale świetnie radzi sobie z tymi ubraniami, za których prasowanie nie wiadomo jak się zabrać. Ja zawsze miałam problem z prasowaniem wełnianych płaszczy i marynarek, gdzie tradycyjne żelazko powodowało nabłyszczenie się materiału i trzeba przyznać, że ten prasowacz radzi sobie z nimi świetnie. Polecam go również do prasowania szyfonu, tiulu, tkanin pokrytych cekinami, jedwabi, atłasu, lub po prostu ubrań o delikatnej strukturze, takich jak zwiewne sukienki, garnitury.


Po włączeniu Steamastera i odczekaniu ok minuty, końcówkę generującą parę wystarczy przyłożyć do ubrania przejeżdżając w górę i w dół. Ja po wszystkim lubię sobie przykładowo sukienkę zostawić na wieszaku, która czeka tam na mnie spokojnie, aż skończę szykować się do wyjścia :)

Prasowacz parowy ma również zastosowanie w postaci odświeżenia ubrań, dezynfekcji (przykładowo meble), świetnie sprawdzi się we wspomnianych na początku sklepach z odzieżą (swoją drogą - szkoda, że nie miałam go, kiedy pracowałam kiedyś w salonie sukien ślubnych, bo z pewnością ułatwiłby mi tam niejeden dzień), za kulisami pokazów mody, sesji zdjęciowych i wszędzie tam, gdzie nie można zabrać ze sobą żelazka i deski do prasowania. 

Podsumowując, cieszę się, że zostałam posiadaczką Steamastera, bo niweluje on problem prasowania tkanin delikatnych (a takowych w swojej szafie posiadam sporo). Do tego jest naprawdę szybki i łatwy w obsłudze. Teraz, zamiast rozkładać deskę, aby na szybko wyprasować jakąś rzecz, wolę po prostu włączyć mój parowy prasowacz. Jakoś nie wyobrażam już sobie, powrotu do prasowania moich ukochanych marynarek vintage zwykłym żelazkiem :)

Więcej informacji o Steamasterze na stronie internetowej producenta TU.

     

9 komentarzy:

  1. Jaki słodki :-) Jak spojrzałam na miniaturę zanim tytuł przeczytałam myślałam, że to odkurzacz. Zastanawiałam się czemu o odkurzaczu będziesz pisać =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj przydałby się taki sprzęcik w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obłędny kolor ;-) ale też pomyślałam najpierw, że to odkurzasz:D zapraszam do siebie na konkurs:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to jestem od niego uzależniona <3

    OdpowiedzUsuń
  5. COŚ GENIALNEGO !
    I TEN KOLOR !

    youngster-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. przy moim mopie parowym mam końcówkę do "prasowania". przydatna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z jednej strony, taki parowacz świetna rzecz, ale z drugiej, nie wiedziałabym co wybrać...zwykłe żelazko, czy takie coś? Biorąc pod uwagę zarówno cenę, jak i funkcjonalność pewnie wybrałabym zwykłe żelazko. Dla mnie, była by to opcja idealna, jeśli te dwa sprzęty, były by połączone, takie dwa w jednym.Myślę że jakiś producent powinien wziąć to pod uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. OO jaki super kolor, ja też mam prasowacz parowy ale z innej firmy. Niestety nie nadaje się do wszystkiego i i tak potrebne jest źelazko do wielu rzeczy jak np. spodnie jakieś zimowe i grubsze oraz swerty.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE