wtorek, 9 września 2014

Targi Mody w Poznaniu i Fabryka Szycia Na Żywo Strima

Na początku ubiegłego tygodnia, w Poznaniu, odbyła się kolejna edycja Targów Mody, na których miałam okazję się pojawić. Jak zawsze podczas ich trwania swoje najnowsze kolekcje zaprezentowało wiele marek z Polski, jak i zza granicy. Podczas targów każdy miał okazję zapoznać się z nadchodzącymi trendami, posłuchać licznych wykładów oraz obejrzeć pokazy mody. Jak zawsze również wręczono nagrody dla najlepszych wystawców oraz projektantów, którzy wzięli udział w tej edycji. 
Po raz pierwszy również w halach MTP pojawiło się stanowisko Strima. Jest to firma, która posiada w swojej ofercie pełen wachlarz maszyn do szycia, zarówno tych domowych jak i przemysłowych, oraz dosłownie wszystko co potrzebne do produkcji odzieży, począwszy od licznych urządzeń, stołów krojniczych, aż po drobne akcesoria. 

TRANSLATE

Przez trzy dni trwania tej imprezy, na stanowisku Strimy trwały warsztaty szycia na żywo, których gościem był finalista programu Project Runway - Maciej Sieradzky. Zaprojektował on limitowaną mini kolekcję t-shirtów oraz plecaków, które były kolejno szyte przez wszystkich amatorów szycia w Fabryce Szycia na ŻywoStrima zapewniła nam na miejscu cały profesjonalny sprzęt potrzebny do ich wykonania, czyli różnego rodzaju przemysłowe maszyny (stebnówki, owerloki, interloki etc.), oraz m.in. stoły do wykrajania i prasowalnicze. 
Chciałabym również podkreślić, że nikt z uczestników warsztatów nie był profesjonalistą i prawie nikt z nas nie miał wcześniej styczności z przemysłowymi maszynami do szycia. Ja już prawie od siedmiu lat działam na swojej domowej stebnówce, a wcześniej z owerlokiem miałam do czynienia łącznie może przez kilka minut, więc muszę przyznać, że pierwszego dnia na warsztatach dosłownie uczyłam się szyć od nowa! 


Szycie domowe a przemysłowe to niebo a ziemia! Prędkość szycia maszyn była dosłownie imponująca i zajęło mi trochę czasu zanim nabrałam odrobiny wyczucia. Pierwszy uszyty przeze mnie plecak typu worek był strasznie krzywy i wyglądał z pewnością gorzej, niż pierwsza rzecz, jaką uszyłam w ogóle w swoim życiu! :))) A robię to już przecież tyyyle lat :)


Na warsztatach szycia z Sieradzkym i Strimą spędziłam dwa dni. Muszę przyznać, że było to dla mnie szalenie inspirujące zajęcie. Nauczyłam się wielu nowych rzeczy, no i poznałam uroczego Maćka :) Kto wie czy kiedyś będę miała jeszcze styczność z prawdziwą szwalnią i z przemysłowymi maszynami do szycia, ale cieszę się bardzo, że od teraz już wiem, jak używać tak profesjonalnego sprzętu.


Rzeczy uszyte przeze mnie :)


Oraz upominki, które otrzymałam od Strimy :)


P.S. W kolejnym wpisie opowiem Wam nieco o rodzajach przemysłowych maszyn do szycia :)

          

16 komentarzy:

  1. Na szyciu się nie znam ale mega zazdro takich przeżyć no i spotkania Maćka! :D A tak zupełnie nie na temat... jaki masz podkład na buzi, bo wyglądasz przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :D Max Factor Lasting Performance. W tym wpisie zdjęcia były jednak wyjątkowo robione komórką, a mam w niej funkcję automatycznego retuszu twarzy, nie będę ukrywać ;)

      Usuń
  2. :) Ja mam przemysłową stębnówkę i overlocka, zajmują mi pół pokoju a i jeszcze stół prasowalniczy też przemysłowy :) :) A niedługo to je do sypialni przeprowadzam ha ha
    Ale nie wyobrażam już sobie bez nich szycia. Na domowym overze to tylko za karę chyba, że do testów to ok :) 7000 wkłuć na minute robi różnicę. Na początku jest śmiesznie i trzeba wyczuć a potem już się śmiga :) Przemysłowe maszyny to najlepszy mój zakup, tylko miejsca zabierają masę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ktoś sporo szyje, to taki zakup na pewno jest wskazany :) Z tym miejscem to rzeczywiście prawda. Jak kiedyś sobie kupię taki zestaw, o którym wspomniałaś, to chyba będę musiała stworzyć osobną pracownię w piwnicy :D Tylko gdzie wtedy moja mama będzie kompoty i dżemy trzymać :DDD

      Usuń
  3. Bardzo fajny pomysł na pamiątkę z eventu! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajnie takie warsztaty to doskonała sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy plecak, fajnie, że istnieją takie warsztaty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj ale Ci zazdroszcze spotkania z Sieradzkim, uwielbiałam go oglądać w project runway

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę Irminko a zarazem Cię uwielbiam :) Zapraszam również na mój blog szyciowy i nie tylko :)
    artystyczniekreatywna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. czesc, szyjesz swietne rzeczy, i gdzies na tej stronie czytalam ze pierwsza rzecza jaka uszyłas byla sukienka na studniowke inspirowana sukienka Kate Hudson z filmu "jak stracic chlopaka w 10 dni" chcialam zobaczyc twoja prace ale nigdzie nie moge jej znalezc stad moje pytanie czy pokazalas gdzies ta sukienke? a jesli nie to czy zamierzasz ja pokazać?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowadzę bloga na tej domenie od 2010 roku, czyli dwa pierwsze lata mojego blogowania nie są tutaj dostępne. Sukienka, o której wspominasz nie załapała się więc jeszcze na tego bloga :) Można ją jednak zobaczyć pod tym linkiem :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Ja szyłam na przemysłowej stebnówce kiedy pracowałąm w salonie sukien ślubnych, tęskni mi się czasem za tą prędkością szycia. Overlocka mam zwykłego ale kurczę co to jest interlok? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś pracowałam w salonie sukien ślubnych, ale jako sprzedawca. Jak dotąd moja ulubiona praca<3 A co to jest interlok, to dowiesz się w moim kolejnym wpisie ;)

      Usuń
  10. Tak Ci zazdroszczę. Wypróbowanie sprzętu i spotkanie z Maćkiem, aj,aj,aj... Też miałam się pojawić na targach, ale jak to w życiu bywa coś wypadło i nie dałam rad :(
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak można dostać się na takie warsztaty,domyślam się, że za rok kolejna edycja?

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE