Tuniko - sukienka, którą mam na sobie w tym poście, to tak naprawdę jedna w pierwszych rzeczy, jakie kiedykolwiek uszyłam, oraz pierwsza autorska rzecz, jaką w ogóle pokazałam na tym blogu 6 lat temu, po tym jak przeniosłam się tu z innej domeny ;). Od dawna nie szyję już ubrań z podwyższonym stanem, a tym bardziej z bufiastymi rękawami, ale mały powrót do przeszłości okazał się dla mnie ciekawym doświadczeniem. Kilka lat temu - na początku mojej przygody z szyciem, miałam prawdziwego bzika na punkcie krojów typu baby doll, głównie ze względu na to, że wydawały mi się łatwe do stworzenia. Mimo iż zdecydowanie wyrosłam już z tego typu ubrań, stwierdzam jednak, że ten krój nadal wygląda na mnie całkiem dobrze, gdyż zakrywa i uwydatnia to co trzeba :D.
Miejsce zdjęć to tym razem piękny Kraków, który miałam okazję odwiedzić w ubiegłym miesiącu ;).
TRANSLATE