niedziela, 21 listopada 2010

Trochę klasyki

Jakiś czas temu zdałam sobię sprawę, że w mojej szafie nie ma najzwyklejszych klasycznych ubrań. W ostatnim czasie często chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne. Nie miałam ani białej koszuli, ani czarnych spodni, ani czarnej spódnicy. Na szczęście zawsze znajdzie się jakas czarna kiecka. Szczerze mówiąc, zawsze wolę ubierać się w jakieś kolory bo czerń dla mnie to najzwyczajniej w świecie NUDA. Od stóp do głów zdarza mi się ubrać w ten kolor ok 4 razy w roku, a połowa z tych okazji to stypy.


Postanowiłam jednak uszyć sobie na szybko ciemną spódnicę (którą prezentuję na zdjęciach), dokupiłam koszulę i mam przynajmniej strój na bardziej oficjalne wyjście :D haha ta sytuacja to taki mój mały absurd.
W kolejce czeka wpis z relacją z mojego czwartkowego pobytu w Warszawie, ale czekam jeszcze na resztę zdjęć, aby to jakoś zilustrować ;)


Pozdrawiam
Irmina


P.S. Ostatnio dostałam pracę w salonie sukien ślubnych w Poznaniu. Tym samym zakończyłam swoje życie na bezrobociu i w końcu wzięłam się za siebie. O moich perypetiach związanych z pracą krażą już legendy :D
Pracuję tam popołudniami, także zapraszam przyszłe panny młode :) Galeria Amarette

Some time ago I realized that there are no ordinary classic clothes in my closet. I didn't have either a white blouse or black trousers or black skirt. Fortunately, there is always a black dress. I always prefer to dress in colors, black for me is so bornig. It happens that I wear black from head to toe, but about 4 times a year, and half of these opportunities is a funeral. I decided to sew myself a skirt in black (which I present in the pictures), I bought a shirt and I have at least dress for more formal output :D haha, this whole situation is such my little absurd. Thursday's relationship with my trip to Warsaw is waiting in the queue, but still waiting for the rest of the pictures to illustrate it somehow ;) Recently I got a job in the gallery of wedding dresses in Poznan. My "looking for a job" is legendary, I had lot of adventures :D I work there in the afternoons, and I invite future brides :) Gallery Amarette
 

SPÓDNICA, KOLCZYKI: IRMINASTYLE
Top: Mango
Pasek: C&A
Sweter: Atmosphere
Płaszcz: New Yorke
Kozaki: Gemo
pierścionek: H&M
Okulary: Allegro

10 komentarzy:

  1. buty mi tu nie pasuja ale ogolnie jest slicznie :) moja szafa pod wzgledem klasyki tez swieci pustkami mam tylko białą koszulę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna ta spódnica! bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. aa super spódnica! Masz talent!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejna świetna spódnica, fajny zestaw

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje z okazji pracy :)))
    Fajna miejscowka na prace ;) Sama jestem troche zwiazana z ta wdzieczna (mlim zdaniem) branza :)))
    Fajnie wygladasz :) Podoba mi sie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kurczę, czerń naprawdę nie jest nudnym kolorem... :)


    spódnica idealna jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł na górę spódniczki, niby prosta, klasyczna a tu taka zadziorna ułożona w plisy falbanka - super! przypomniała mi zapomniane juz a niezwykle polurane w latach '90 baskinki

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem zachwycona Twoimi projektami. Dodaje do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze rewelacyjny pomysl na spodniczke i super wykonanie ;)))))) tylko buty wydaja mi sie być za toporne :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE