czwartek, 21 kwietnia 2011

Pokaz dyplomowy MSKPU 2011

Wczoraj w Warszawie po raz drugi miałam przyjemność obejrzeć pokaz dyplomowych prac studentów Międzynarodowej Szkoły Kostiumografii i Projektowania Ubioru.
Muszę przyznać, że darzę to wydarzenie szczególnym sentymentem. Pamiętam jak dziś, kiedy dokładnie rok temu, pierwszy raz w życiu jechałam do stolicy, właśnie z powodu tego pokazu. Koło się zamyka, bo od maja będę tam mieszkać :)
Ale wracając do samego sedna. Tym razem zaprezentowało się 41 młodych absolwentów szkoły. Muszę przyznać, że w ubiegłym roku było więcej kolekcji, które mnie zachwyciły. Tym razem wg. mojej subiektywnej oceny, najlepsza okazała się kolekcja autorstwa Marty Smolarczyk.
To trochę zabawne, ale myślę, że z daleka rozpoznam ubranie, zaprojektowane przez kogoś z MSKPU. Wiele z nich są utrzymane w podobnym stylu, trochę za dużo mini, brak długich sukien. Jak zawsze też wyłapuję wiele niedociągnięć, np absurdem była dla mnie kolekcja sukienek bez zaszewek na biuście, ale nie będę tu nikogo oceniać.
Nie sposób też nie wspomnieć o modelach, którzy wzięli udział w show. Co kolejny to przystojniejszy.
Uważam, że taki pokaz to fantastyczna inicjatywa. okazja aby wypromować zdolnych uczniów. No i ten klimat. Po prostu uwielbiam :)
Standardowo na pokazie można było spotkać gro celebrytów i projektantów. Po pokazie odbył się bankiet.




Pozdrawiam
Irmina

P.S. Zapraszam Was do przeczytania kolejnego wywiadu ze mną  TU :) Tym razem dla portalu
NaSalony.pl.


9 komentarzy:

  1. MARTY SMOLARCZYK. pozdr :)) Kaska

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią bym to zobaczyła na własne oczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o jest i mój kombinezon:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że akurat Ty nie powinnaś się wypowiadać na temat niedociągnięć,ponieważ rzeczy szyte przez Ciebie maja ich mnóstwo. Ale widocznie kierujesz się zasadą, że u kogoś innego to nawet szpilkę zobaczysz, a u siebie nic...
    Jan K.

    OdpowiedzUsuń
  5. @anonimowy: Ok, ale ja jestem samoukiem, a nie absolwentem takiej szkoły. To, że mogę się na czymś znać, nie znaczy, że koniecznie sam muszę umieć to zrobić. Zdaję sobie sprawe, że moje ciuchy to nic specjalnego ;pnikogo się nie czepiam, daj spokój. Wiekszość kolekcji była naprawdę fantastycznie uszyta.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bo większość była szyta przez krawcowe, nieliczne przez samych "projektantow". Przez rok nie nauczysz się idealnie szyć a w sumie masz na to tyle czasu w tej szkole, no chyba, że masz dobry warsztat już idąc do tej szkoły.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE