sobota, 7 stycznia 2012

I'm in Dublin baby!

Moi Drodzy, w czwartkowy wieczór, wraz z moją asystentką Olą cofnęłyśmy się w czasie o godzinę i poleciałyśmy do Dublina!
Mam to szczęście, że już jutro będę mogła zaprezentować część swojej kolekcji na charytatywnym pokazie w ramach WOŚP (szczegóły post niżej), dlatego chciałam o nim przypomnieć osobom, które mają możliwość się na  niego stawić :)
Podróż do Dublina wiązała się z pierwszym lotem samolotem i uważam to za jedno z lepszych doświadczeń w moim życiu. Widok miasta zamieniającego się w małe, świetlne punkciki jest niesamowity :) Nie mówiąc już o samej świadomości, że jest się gdzieś wysoko, ponad chmurami.



Wczorajszy dzień rozpoczęłyśmy od udania się do centrum i pójścia na zakupy :) Do domu wróciłam obładowania torbami, głownie z Penneys :) Myślę, że moje zdobycze pokażę Wam w którymś z nadchodzących postów.Muszę przyznać, że Dublin to dosyć specyficzne miasto, zwłaszcza jak na europejską stolicę. Właściwie to takie duże miasteczko. Budynki są niziutkie, nie ma metra, a jedynie 2 <!> linie tramwajowe. Trzeba się również przestawić na ruch lewostronny. Ja zawsze na przejściu dla pieszych patrzę najpierw w złą stronę :)


Pod wieczór udaliśmy się do studia fotograficznego, gdzie odbyły się przymiarki mojej kolekcji na modelkach.


Grzechem byłoby nie wykorzystać go do małej zabawy w fotografa. 


Wieczorem oczywiście udaliśmy się na mały tour po pubach, skosztować piwa Guinness oraz posłuchać rockowej muzyki na żywo. Żałuję, że nie wzięłam wtedy aparatu, bo w Polsce nie ma miejsc o takim klimacie, a przynajmniej ja się z takimi nie spotkałam :)


Dzisiaj prezentuję Wam tylko garstkę zdjęć, zapraszam do odwiedzania mojego bloga codziennie, przez najbliższy tydzień. Z pewnością będę miała co pokazywać, począwszy od relacji z mojego pokazu, poprzez zdjęcia miasta, a na sesjach fotograficznych kończąc.


Pozdrawiam Was serdecznie
Irmina

10 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki :)
    Szkoda, ze mnie tam nie będzie :(
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. moja pierwsza podróż samolotem również była skierowana do Dublina :) kocham to miasto, jest przepiękne! w ogóle Irlandia sama w sobie jest cudowna i uwielbiam tam wracać :)

    powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne zdjęcia, aż zazdroszczę podróży do Dublina!!! ohhh :)

    OdpowiedzUsuń
  4. należało by dodać, że penneys to po prostu primark... nie ma się czym zachwycać

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę zakupów i życzę powodzenia na pokazie! :)
    Pozdrawiam,
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE