środa, 23 kwietnia 2014

Places to visit before I die

Każdy z nas ma swoje wielkie marzenia i plany, na które m.in. składają się podróże. Ja nie jestem w tej kwestii żadnym wyjątkiem. No cóż... prawda jest taka, że żyje się tylko raz, a na starość nie żałuje się tego, czego się zrobiło, tylko tego, czego się NIE zrobiło. Zatem nie ma co się powstrzymywać od realizacji własnych marzeń, tylko w miarę swoich możliwości próbować wcielić je w życie.
Szczerze? Według mnie każdy oprócz pracy, nauki i codziennych obowiązków, powinien mieć swoje pasje i zainteresowania, bo to one tak naprawdę nadają naszemu życiu sens i są źródłem radości (jeżeli w Waszym wypadku jedno łączy się z drugim, to gratuluję i zazdroszczę :) ). Ja np. oprócz szycia i prowadzenia bloga, bardzo chętnie podejmuję się różnych innych kreatywnych zadań. Od jakiegoś czasu jednak moje myśli krążą wokół podroży i chęci poznawania obcych kultur. Mimo, iż w tym roku kończę 25 lat, nie byłam zbyt wiele za granicą. Odwiedziłam Francję, Irlandię, Węgry, Austrię, oraz oczywiście Niemcy, Czechy i Słowację. W ubiegłym roku udało mi się jednak spędzić tydzień w Hong Kongu i myślę, że to właśnie ta podróż zmieniła moje dotychczasowe podejście do życia i rozpaliła chęć do dalszego poznawania świata. Pokazała mi, że tak naprawdę wszystko jest możliwe, a miejsca oglądane w telewizji i internecie wcale nie są tak odległe jak mogłoby się wydawać, a przede wszystkim istnieją one naprawdę!!! Niektórzy mogliby powiedzieć, że tym samym przeżyłam już swoją "przygodę życia", ale to pojęcie oznacza dla mnie raczej coś jednorazowego. Tęsknię za przygodą porównywalnego formatu, za tego typu emocjami, odliczaniem dni do wyjazdu, kontaktem z obcą kulturą i poznawaniem nowych miejsc i ludzi. Chciałabym regularnie wzbogacać się o nowe wspomnienia i uważam, że jedną z niewielu rzeczy, w które naprawdę warto inwestować są właśnie podróże! 
Poniżej przedstawiam Wam moja listę dwunastu miast/krajów, które chciałabym kiedyś odwiedzić. Oczywiście najchętniej zwiedziłabym cały świat, ale mierząc siły na zamiary zawęziłam liczbę pozycji do tych najbardziej bliskich moim marzeniom :) 
A Wy? Jakie miejsca chcielibyście zobaczyć? :)

Źródło: opracowanie własne na podstawie grafiki autorstwa Michael'a Tompsett'a


Zacznijmy może od miejsc najbardziej realnych do zobaczenia. 
Nigdy nie byłam w Londynie!!! Wcale nie jest to tak daleko od Polski, bilety lotnicze nie są drogie, a co więcej... mój starszy brat mieszkał tam kiedyś 2x po pół roku. Jest to bardzo popularny kierunek, więc dlaczego nie byłam jeszcze w Wielkiej Brytanii? Nie mam pojęcia. 
Planuję jednak jakiś wypad z moim młodszym bratem lub najlepszym kolegą w ciągu najbliższych miesięcy. Najpierw jednak czeka mnie podróż do Amsterdamu (już 30 kwietnia), którego z resztą nie ma na tej liście, ale z miłą chęcią odwiedzę :D


Kwestia tego, dlaczego jeszcze tam nie byłam w Berlinie, również jest dla mnie bardzo zagadkowa :D Moi rodzice bywali tu niejednokrotnie, a mój młodszy brat dla przykładu 10 lub 11 razy. Oprócz tego mieszkam w Poznaniu więc do tego miasta  mam naprawdę blisko. Podsumowując: "Irmina - ruszaj dupę i jedź w końcu do Berlina!!!"
Plan do realizacji w najbliższym czasie ;)


Miejscowość Porto u wybrzeży Oceanu Atlantyckiego, już na mnie czeka!!! Pod koniec września wylatuję tam na minimum pięć miesięcy na Erasmusa, co niesamowicie mnie cieszy :) Nie ukrywam, że Portugalia marzyła mi się od dawna, ze względu na atrakcyjny klimat, krajobrazy i ludzi o podobnym do mnie temperamencie ( Portugalczyków poznałam niejednokrotnie :) ). Właściwie to dokonując wyboru kraju, do którego chcę jechać w związku z tym programem, Portugalia była dla mnie wyborem oczywistym. Oprócz powodów wymienionych wyżej, wybrałam Porto dlatego, że jest na drugim końcu Europy, a z mojej uczelni na Erasmusa już dalej jechać się nie da! :D Kompletnie nie znam miejscowego języka, nigdy tam nie byłam, a co więcej sama muszę tam sobie znaleźć pokój do wynajęcia, więc z pewnością czeka mnie cały szereg wyzwań, ale szczerze mi tego potrzeba! Od dawna byłam  też ciekawa, jak to jest mieszkać za granicą. W Polsce tak naprawdę oprócz mojej uczelni nic mnie tu nie trzyma, więc skoro ona sama mnie wysyła na semestr za granicę, to dlaczego by nie jechać? ;)
Nie będę też ściemniać odnośnie moich innych motywów: mężczyźni o południowym typie urody są bardzo w moim typie!!! (hahaha) :D Oj, coś czuję, że będę się tam czuła jak w raju :D
Poza tym, chciałbym mój pobyt tam, wykorzystać na zwiedzanie innych części kraju. Pragnę również odwiedzić Madryt oraz Barcelonę, ale zobaczymy jeszcze jak to wyjdzie w rzeczywistości :)


Jeżeli ktoś z Was oglądał film Sekretne życie Waltera Mitty, być może wie, dlaczego chciałabym odwiedzić właśnie Islandię. Ten kraj jest dla mnie intrygujący ze względu na piękne krajobrazy, na które składają się m.in. lodowce, gejzery i wulkany. Jednocześnie gęstość zaludnienia w tym kraju wynosi jedynie... 3 osoby na km2! (dla porównania, najgęściej zaludniony obszar na świecie, czyli dzielnica Mong Kok w Hong Kongu posiada zagęszczenie ludności  wynoszące 130 tys. osób/km2! Byłam tam i mogę powiedzieć, że ilość obecnych tam na ulicach ludzi naprawdę robi wrażenie :D ).
Co więcej, język islandzki jest dla mnie całkowicie niezrozumiały w mowie i piśmie, na tyle, że aż brzmi dla mnie groteskowo. Przykładowo: wulkan Eyjafjallajökull :D Czy ktoś potrafi wymówić jego nazwę? :)


Santorini <3 
Grecki styl w architekturze podoba mi się głownie z tego powodu, że biel i turkus są moimi ulubionymi kolorami. Miasteczka wybudowane na wzgórzach są niesamowicie malownicze i wyglądają wręcz bajkowo. 
Oprócz tego Grecja, na którą składa się aż 1400 wysp, słynie z krystalicznie czystej wody, atrakcyjnych plaż i gór. Mój młodszy brat był w ubiegłe wakacje na wyspie Corfu i bardzo miło ten wyjazd wspomina :)


Sri Lanka / Cejlon lub inaczej Łza Indii była pierwszym miejscem, do którego zapragnęłam jechać. Pamiętam jak w szkole podstawowej przygotowywałam jako zadanie domowe plakat pełen zdjęć wyciętych z gazety, przedstawiających uroki tego egzotycznego kraju. Fotografie pięknych plaż, plantacji herbaty, słoni lub straganów uginających się od soczystych, tropikalnych owoców, zrobiły na mnie, jako dziecku ogromne wrażenie i zaszczepiło chęć odwiedzenia tego miejsca, która pozostała we mnie aż do dziś. Myślę, że gdybym miała wystarczającą ilość środków na zakup biletów, Sri Lanka byłaby pierwszym kierunkiem, do którego chciałabym natychmiast lecieć.
Zupełnie obca kultura, egzotyka, owoce, plaża, palmy i woda! To są wymarzone wakacje dla mnie!


Australia jest miejscem o którym marzę prawie tak długo, jak o Sri Lance, bo również od czasu szkoły podstawowej. Powód? Jest na drugim końcu świata, a im dalej tym lepiej! W sumie to nawet głupie, ale pamiętam, że jako dziecko odgrażałam się ojcu mówiąc: "uważaj, bo jak kiedyś wyjadę do Australii, to poznam tam jakiegoś Australijczyka i  zostanę tam na zawsze!" (chociaż o Hong Kongu mówiłam podobnie, a mój plan odnośnie znalezienia skośnookiej drugiej połówki nie wypalił haha).
A tak na serio? Chętnie odwiedziłabym Sydney! 


Moje top 3 miejsce do odwiedzenia! Egzotyczny klimat i temperament mieszkańców to byłoby zapewne coś w moim stylu. Piaszczyste plaże, tropikalne wzgórza i samba sprawiają, że chcę odwiedzić przynajmniej Rio! Nie zniechęca mnie nawet fakt, że aż 1/3 mieszkańców kraju mieszka w slumsach! :(


Szczerze mówiąc to Stany Zjednoczone nigdy za bardzo mnie  nie pociągały, pewnie dlatego, że naoglądałam się już tego kraju wystarczająco w telewizji :D NY jest popularnym kierunkiem i z pewnością kultowym miastem, ale obserwując w ostatnim czasie wzmożone zainteresowanie nim wśród moich znajomych i... wielu blogerek, zwyczajnie straciłam nim zainteresowanie. Oczywiście chętnie tam kiedyś pojadę, ale zdecydowanie bardziej pociąga mnie Azja! :)


Skoro byłam już w HK, to Tokio jest kolejną azjatycką stolicą, którą chciałabym kiedyś odwiedzić. Z czego słynie ten kraj? Chyba każdy jest w stanie wskazać chociażby: wysoko rozwiniętą technologię, kwitnące wiśnie lub sporą ilość nietypowych subkultur. Szczerze mówiąc, to najchętniej urządziłabym sobie jednak kilkumiesięczny tour po Azji, gdyż jest to kontynent, który fascynuje mnie najbardziej, więc Japonię wymieniam tu bardziej symbolicznie :)


Nie ciągnie mnie za bardzo daleko na południe, ani do Afryki, ani do krajów arabskich, ale Dubaj odwiedziłabym z miłą chęcią. Jestem ciekawa  tych nowatorskich i ambitnych projektów budowlanych na żywo. Najnowocześniejsze miasto świata, które wygląda nieco sztucznie, aczkolwiek imponuje swoim blichtrem, bogactwem i przepychem.


Marzy mi się Bangkok lub wyspa Phuket. Tak jak wspomniałam wcześniej, pasjonuje mnie Azja, a Tajlandię uważam za miejsce konieczne do odwiedzenia na tym kontynencie. Bogata kultura, pyszna tajskie jedzenie (które uwielbiam), egzotyka... Podsumowując: zupełnie inna cywilizacja, będąca dla mnie kolejnym wyzwaniem! :)

          

17 komentarzy:

  1. Zawsze mnie inspirujesz. Ile razy do Ciebie zaglądam czuję się pozytywnie naładowana. Jak zobaczyłam tą grafikę w moich aktualnościach na blogu, to przypomniał mi się pewien tatuaż na plecach :) Kolorujesz kraje, w których byłaś. Świetna sprawa. Bardzo Ci kibicuję! Oby się udało! Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zależy mi na wzbudzaniu tego typu emocji :) Pozdrawiam! :)))

      Usuń
  2. 4-12 też mi się marzą ♥ Londyn/Berlin/Portugalię już odwiedziłam :D mam zaledwie 15 lat, a na moim koncie jest już prawie cała Europa zwiedzona :D Podróże to moja pasja :)) Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę :) A więc gratuluję, świetnie, że masz taką możliwość :)

      Usuń
  3. Sri Lanka jest też moim marzeniem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Singapur! Wróciłam stamtąd miesiąc temu i bez mrugnięcia okiem mogłabym się tak przeprowadzić :-) świetny mix kultur, a i blisko do Malezji i reszty południowo wschodniej Azji :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. brazylia = narkotyki, handel ludzmi, prostytucja, napady z bronią w ręku na porządku dziennym, kradzieże ---- to wszystko mnie przeraża, zwiedzać tylko z Brazylijczykiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy Jork i Dabaj to moje marzenie :)
    A w Londynie, Berlinie i w Tajlandi juz bylam

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkałam na Sri Lance przez rok, jest dla mnie drugim domem i teraz tez właśnie poluję na bilety na te wakacje, można trafić na różne ciekawe oferty. Chętnie udzielę wskazówek jak juz się zdecydujesz leciec i zdobędziesz bilety, bo Twojego bloga tez śledzę chyba od początku jego istnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :) Sri Lanka albo inna dalsza podróż to w mojej perspektywie najwcześniej 1,5 roku :) 5 miesięcy w Portugalii to pewniak, ale postaram się je przedłużyć do jedenastu, lub wyjechać na drugi semestr na praktyki gdzieś indziej za granicę. Marzy mi się również ponownie Hong Kong, ale tak naprawdę trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała moja sprawa finansowa :D

      Usuń
    2. Moja przyjaciółka po Erasmusie w Portugalii wręcz przywiozła kasę więc powodzenia ;) Ja po rocznym Erasmusie w Norwegii wrócilam spłukana :)

      Usuń
  8. Po raz kolejny udowadniasz mi, że jesteś super dziewczyną z pasją. Pomijam już szycie, ale gratuluję tego Erasmusa, a także autostopowego wyścigu. Bo naprawdę chce Ci się działać!;-)
    Super, że zrobiłaś taką podróżniczą wstawkę, bo bardzo urozmaica to bloga. No i mam nadzieję na obszerne (!) i liczne (!) relacje z Portugalii, bo ogólnie lubię Twój sposób pisania. Bo jest taki bez zadęcia, taki sympatyczny. Jest coś o diecie, coś o bracie, coś o tym, czy budżet pozwoli. Jest bardzo ludzko i bardzo na plus.;-)
    A podróżnicze plany są bardzo fajne. Też jestem zdania, że inwestycja w podróże, to dobra inwestycja. Tylko apetyt rośnie w miarę jedzenia, o czym sama się przekonałam. I teraz spędzam upojne noce przeszukując systemy rezerwacyjne w poszukiwaniu tanich biletów po Europie i na koniec świata. Bo utonęłam w tym całkiem. Budżetu nie mam bez dna, ale co miesiąc jestem gdzieś w podróży za granicą. I często włączają się takie decyzje, czy rzeczywiście jest mi potrzebna ta komoda z Ikei, czy nowe ciuchy i najczęściej stwierdzam, że nie, bo to przecież tyle co samolot do Włoch, stopowy dwutygodniowy wyjazd na Bałkany, czy część biletu na kolej transsyberyjską.;-)
    To wciąga i fakt, że mnie wciągnęło to chyba jedna z lepszych rzeczy, jakie mnie spotkały. Bo życie nabrało smaku;-)
    Czego i Tobie życzę;)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. ale się rozmarzyłam :P uwielbiam podróżować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Portugalia jest piękna :D ja byłam w regionie Algarve, w miejscowości Lagos :D POLECAM!! piękne plaże, woda i ogromne skały unoszące się na plaży, leżysz sobie i patrzysz na skałki <3 jak dla mnie najpiękniejsze miejsce na ziemi :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jak Dubaj to ja zapraszam do siebie :))))

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad :)
KOMENTARZE OBRAŹLIWE ORAZ SPAM NIE BĘDĄ AKCEPTOWANE